czwartek, 20 czerwca 2013

Rozdział 6

 Witam i przepraszam!!!!!!!!!!!!!!!
Coś się z moim internetem spierniczyło i nie mogłem włączyć nawet przeglądarki. Potem próbowałem jeszcze przez telefon coś włączyć to dupa, blogspota mi włączało, ale gdy próbowałem się zalogować na konto to mi ładowało ładowało i potem błąd wyskakiwał.
No cóż... mam nadzieję że mi wybaczycie, a jak nie to chyba i tak przeżyje.
Dość pierniczenia, Zapraszam na rozdział 6.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

W pokoju było ciemno. Z nie domkniętych drzwi słychać było gwizd wiatru. Wtedy też w pewnym pokoju obudziła się pewna dziewczyna. Wstała z futonu w którym spała wraz z swoimi przyjaciółmi.
 nie mogąc zasnąć poszła na werandę rozkoszować się spokojną nocą, wtem usłyszała znajomy głos
 dochodzący z ogrodu.
-Hinata zna tajemnice... Żniwiarza Dusz.- powiedział Naruto.
-Co on powiedział? Jaki Żniwiarz- pomyślała Hinata i zaczęła wszystkiego dokładnie nasłuchiwać, z tym że nasilający się powoli wiatr uniemożliwiał jej wysłuchania wszystkiego.
-...demona- powiedział zimno i bardzo poważnie- tyle ci wiedzy wystarczy...  pieczęci.
-Ważniejsze jest to... klanów- Znów nie usłyszała, szum liści na drzewach i gwizdy wiatru jej w tym przeszkodziły.
-Skąd ci to przyszło do głowy, przecież...- O czym oni mówią?- Główkowała dziewczyna.
Zamyśliła się i nie usłyszała kontynuacji rozmowy. Gdy oprzytomniała zauważyła kolegów idących w jej stronę. Spanikowała. Popędziła szybko do pokoju i się położyła na swoim miejscu.
-Co ja robię?- pomyślała zawstydzona- czemu się chowam? Przecież to moi koledzy z klasy.- główkowała- Nie, nie znam ich, nie mogę tak po prostu pokazać że nie śpię, umrę ze wstydu.- Zawstydzona dziewczyna dyskutowała tak ze sobą aż zasnęła.

Następnego dnia.
Wszyscy powoli wstawali. Rozczochrany Kiba szedł do łazienki, Ino wylegiwała się na swoim futonie, Sakura zainteresowała się Kataną położoną na honorowym miejscu w pokoju obok, pozostali chłopcy zajęli się rozmową na temat wczorajszej zabawy, a Hinata wciąż rozmyślała o tym co usłyszała wczoraj, lecz niczego wymyślić nie mogła, więc odłożyła to na później, bo Sakura w tym momencie do niej zagadała.
-Hej, stało się coś??- spytała dziewczyna- jesteś jakaś niobecna.
-Co?- spytała zdezorientowana- nie no wszystko ze mną ok, tak tylko rozmyślam.
Aha- powiedziała nie do końca usatysfakcjonowana Sakura i chciała zadać kolejne nurtujące ją pytanie, lecz Hinata jej przerwała, mówiąc- chodźmy lepiej posprzątać kuchnię.
 Jak wymyśliły, tak zrobiły. W kuchni zastały już Naruto powoli robiącego porządek. Niebawem dołączyła do nich reszta gromadki i w niespełna pół godziny cały pokój lśnił. Po sprzątaniu w sumie nie mieli co robić, a skoro była sobota to Sasuke zaproponował łowienie ryb. Wszyscy się zgodzili, a Sasuke popędził szybko do domu po sprzęt i zaraz wrócił.
                                                                 **********************
Poszli daleko w las za miastem. Po dwudziestu minutach wędrówki wszyscy prócz Sasuke, który ich prowadził i Naruto pomyśleli że się zgubili. Ino z Kibą już chcieli zacząć zrzędzić, gdy nagle z pośród drzew zobaczyli małą polankę, dalej dostrzegli mały wodospad, z którego wypływająca woda połyskiwała na promieniach słońca.
-Łał- zachwycała się Ino.
-Tu jest tak pięknie- powiedziała zdumiona Sakura- czemu nigdy nie słyszałam o tym miejscu?
-To moja prywatna działka mojej rodziny- odpowiedział Sasuke.
-To należy do ciebie?- zdziwiła się bardzo Sakura.
-Ta...- przerwał mu Kiba- to chyba ochronę masz słabą.
-Jak to?- zdziwił się szatyn.
-No patrz- pokazał palcem na ludzi palących ognisko koło lasu i zanieczyszczających rzekę różnym świństwem.
Sakura bardzo się zdenerwowała patrząc na to. Może na to nie wyglądała, ale dbała o środowisko, a przede wszystkim nienawidziła patrzeć jak ktoś zanieczyszcza naturę dla zabawy, poza tym to takie piękne miejsce, które należy do jej kolegi który wydaje się jej nawet ciekawy. Podeszła do bandytów i krzyknęła na nich.
-Co wy do diabła robicie?? Won stąd!!- wszyscy odwrócili się w stronę Sakury, później jeden z nich podszedł do niej, był to chyba jakiś szef, bo był dość wysoki i napakowany.
-Co? Coś ci się nie podoba?-spytał zdenerwowany- spierdalaj stąd!!
-To prywatna dział...- zaprzestała wypowiedzi ponieważ facet zamachną się i chciał ją uderzyć, ale jego cios zatrzymał Sasuke, który miał bardzo zimny wyraz twarzy, na której widać było zdenerwowanie i nienawiść, a jego oczy były czerwone z czerwonymi łzami. Gdy Sakura zobaczyła takiego Sasuke, poczuła się dziwnie. Poczuła strach, ale to nie był normalny strach, bo wcześniej doświadczyła uczucia strachu wiele razy, ten strach był tysiąc razy silniejszy od wszystkich razem wziętych jakie czuła do tej pory. Widać było że Sasuke jest zdenerwowany. Tyle że gniew jej kolegi był skierowany do tego oprycha nie do niej, jednak i tak się przestraszyła i w żadnym wypadku nie chciała być na miejscu tego łotra.
-Odejdź- powiedział Sasuke.
Ten nic nie powiedział tylko się zamachną i wkrótce tego pożałował, gdyż szatyn kopną go w twarz aż ten się przewrócił. Wkrótce dołączył do niego Naruto, który próbował się zająć pozostałymi degeneratami, jednak zanim zdążył uniknąć ciosu zadanego przez jednego z mężczyzn upadł na ziemię. Mężczyzna zaczął go kopać i wydawało się że z Naruto jest coś nie tak bo to już drugi raz tak zasłabł. Koledzy już chcieli iść mu na ratunek, jednak się odsknął i nagle złapał kopiącego go mężczyznę jedną ręką za gardło i podniósł go z ziemi tak by nie dotykał nogami ziemi. Człowiek już się dusił, a Naruto wciąż go nie puszczał. Sasuke rozprawiwszy się z jednym gościem skoczył na blondyna by go zatrzymać i obaj się przewrócili, wtedy szatyn zobaczył czerwone ślepia blondyna z którego twarzy można było wyczytać że bawi go cierpienie tego mężczyzny.
-Czym ty jesteś?- spytał trochę zatroskany o przyjaciela Sasuke.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak? Dobrze było,
bo jakoś nie miałem weny przez ten czas gdy netu nie miałem i w ogóle nie chciało mi się myśleć o opowiadaniu, nie wiem chyba jakiś kryzys. Dzisiaj jednak odzyskałem chęć do pisania i nie bójcie się moi wierni fani, nie zamierzam przestać pisać tego bloga. ;p
Pozdro, Takeru.  ;)
PS: aha, byłbym zapomniał, jak zawsze przepraszam że taki krótki rozdział.

12 komentarzy:

  1. Rozdział super *.*
    Najlepsza końcówka XD
    Nie wiem czemu, lubię takie sceny *o* xd
    Sorki, że komentarz taki krótki, ale pogoda taka, że się myśleć nie da XD Nawet jeśli ma się wiatrak to jest ciepło i duszno -,-" Już wolałam tą ,,wieczną" zimę XD
    Dobra, pozdrawiam i dużo weny życzę :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny *_* Naruto <3 Ah... On jest świetny! Mam nadzieje, że i tak jakoś szybko odzyskasz wenę ;) Bo ja sie nie mogę doczekać następnej części ;) Hehe :d

    OdpowiedzUsuń
  3. boskie a beda jakiś pary w tym opowiadaniu??;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, będą pary, tylko musisz jeszcze trochę poczekać. ;p

      Usuń
  4. Super rozdział :D Sasuś jako rycerz ratujący damę w opałach ooo...O.o moim skromnym zdaniem mogła oberwać. Ale i tak rozdział super. Życzę ci żebyś znalazł swoją wenę ^^, czekam na następny rozdział i oczywiście pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział nie jest krótki, jest w sam raz :D
    Sasuke ratujący Sakurę *.* Chyba już wiem jaki będzie jeden paring :3
    Słaba ochrona xD Tekst Kiby mnie rozwalił. Ta postać wychodzi Ci najlepiej. Normalnie jakbym czytała mangę lub oglądała anime :D
    Polecam się na przyszłość ;)
    Pozdrawiam,
    N.

    OdpowiedzUsuń
  6. Są wyniki konkursu na " Najładniejszy Szablon Czerwiec/Lipiec 2013"
    Zapraszam !

    Hana-chan :)

    http://swiat-blogow-narutomania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. No, nie spodziewałam się, że taka walka będzie :) Tego, że Kyubi się pojawi też nie. Zaskoczyłeś mnie tą akcją xD
    A tak w ogóle podoba mi się charakter Naruto. Zawsze tym "poważnym" był Sasuke, a tu jest inaczej. I właśnie dlatego podoba mi się twoje opowiadanie.
    Czekam na następny rozdział :)
    Pozdrawiam!

    http://dirty-ribbons.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ohayo! Wpadłam na twojego bloga przypadkiem i spodobał mi się, piszesz ciekawie tylko w czasie czytania trochę raziły mnie powtórzenia, które czasami się tu wkradały. :3
    Jestem ciekawa ciągu dalszego, rozdział trochę krótki, ale można ci to wybaczyć. :D
    Nie spodziewałam się, że Lisek się pokaże, chociaż w sumie Naruto denerwuje się z byle powodu. Hahaha, powalił mnie tekst Kiby o słabej ochronie i Sasuke proponujący wyjazd na ryby. xD
    Czeka na next i zapraszam serdecznie do siebie: sasuke-i-erin.blog.pl
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam,
    rozdział wspaniały, Sasuke ukazał swoje kaken genkai, no i Naruś ukazał swojego demona... Ciekawe co Hinata zrobi z tymi informacjami jakie słyszała....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  10. Naprawdę fajny blog. Bardzo mi się podoba ^^ Fabuła naprawdę mnie zainteresowała :P Życzę ci dużo weny i czasu na pisanie ;) Pozdro ;)
    P.S. Zapraszam do siebie na
    uczucia-uzumaki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam, Twój blog jest bardzo ciekawy i interesujący(jeśli to nie to samo :P). Jednak bardzo proszę szybciej pisz następną notkę bo ja nie wytrzymam.Pozdrowienia i dużo weny życzy
    Mari-chan

    OdpowiedzUsuń