wtorek, 4 lutego 2014

Rozdział 10

Blond włosy chłopak szedł powoli ulicą prowadzącą do jego rezydencji, nieopodal głównego wejścia do jego domu stała zamyślona postać. Po chwili blondyn zorientował się że to Neji. Brunet wyglądał na zmartwionego i w ogóle nie dostrzegł jak Naruto się do niego zbliżył.
Hej kolego- powiedział spokojnie Naruto- masz jakąś sprawę do mnie?
-Ehh?- Trochę dezorientowany Neji odwrócił się do swojego rozmówcy by zobaczyć kto go zaczepia.
-Ach, to ty Naruto- chłopak tak jakby trochę posmutniał na jego widok.
-A więc, o co chodzi?- ponowił pytanie blondyn.
-Jak to?- Trochę zdezorientowany Neji odpowiedział pytaniem na pytanie.
-Stoisz pod moim domem i się smucisz- powiedział spokojnie lecz przyjacielsko, tak jakby to nie był ten zimny Naruto co w szkole.
-Co się stało? Nie wyglądasz na takiego który miał by się załamywać, po byle wypadku.- Nurtował temat blondyn, sam do końca nie wiedząc czemu to robi.
Neji długo się nie odezwał, zapewne rozmyślał słowa kolegi, po chwili powiedział.
-Nie jestem pewny czy powinienem ci tym zawracać głowę.- Powiedział to dość cicho, ale  wyglądało to tak jakby nie byłby zakłopotany tym że zawraca koledze głowę swoimi sprawami, raczej nie był pewny czy może zaufać Naruto.
-Spróbuj, może ci będę mógł pomóc.- Powiedział to i otworzył bramę do swojej posiadłości, później machną ręką koło Nejiego, by ten wszedł za nim. Chłopak chciał powiedzieć że nie chce przeszkadzać jednak zrezygnował, ponieważ Naruto go wyprzedził.
-Nie będziesz przeszkadzał.- Powiedział, już w swoim "dark style".
-Herbata czy kawa?- ponownie odezwał się blondyn.
-Herbatę poproszę.- Odpowiedział spokojnie Neji, wchodząc do pokoju gościnnego.
Po chwili Naruto wrócił z dwiema kubkami herbaty i ponowił rozmowę.
-No więc co taki markotny?- spytał
-Ahh- westchną Neji- długo by tu opowiadać, bo widzisz...- zamyślił się trochę.
-Mamy czas, chyba że ci się tu nie podoba.- Uśmiechną się lekko blondyn.- Boże ci ludzie sprawili, że zacząłem martwić o innych i się dobrze bawić z ludźmi, przez kilka dni, a dawniej niektórzy nie byli wstanie poruszyć mojego serca przez lata. "Poruszyć serca", o czym ja gadam w ogóle?- Mówił w myślach, gdy dostrzegł że Neji zaczyna coś mówić, zszedł na ziemię i przysłuchiwał się koledze.
-Nie, nie oto chodzi.- Mówił brunet- właściwie z jakiegoś powodu czuję się tu jak w domu.
-Po prostu, się nie znamy zbytnio, nie wiem od czego tu zacząć.
-Od początku.- Powiedział Naruto zaciekawiony, nie wiedział czemu, ale czuł że Neji jest do niego trochę podobny. Mają podobny wzrok, obaj są spokojni, do tego chyba podobnie rozumują, z tym że Neji jest bardziej ludzki, niż Naruto.
Brunet po przemyśleniach i po tym jak widział już że jego rozmówca też przestał dumać, powiedział stanowczo.
-Chodzi o Ten ten.- Powiedział spokojnie.- Wiem że może dla ciebie to błaha sprawa...
-Więzi między ludzkie nigdy nie są błachymi sprawami...- zamilkł na trochę, po czym dodał.- Tak przynajmniej myślę.
Po tym jak zobaczył Nejiego jego powagę i trochę smutną twarz, coś jakby go tknęło. Blandyn czuł się tak jakby emocje jego kolegi przeszły do jego samego i w tym samym czasie przypomniał sobie twarze rodziców.
-Naruto?- chłopak usłyszał głos bruneta.
-Naruto, co się stało.- Spytał Neji.- Ucichłeś tak nagle.
-Dziękuje.- Uśmiechną się prawie nie widocznie blond włosy chłopak.
Długo włosy już otworzył usta by coś powiedzieć, jednak gospodarz go ubiegł.
-Gdy zobaczyłem cię jak mówisz o Ten ten, przypomniałem sobie twarze rodziców. Dlatego dziękuje.- Uśmiechną się ponownie.
Neji trochę zakłopotany, że rozmowa przeszła na takie smutne dla nich obu tematy, nie wiedział, co ma powiedzieć. Naruto to wyczuł i powiedział.
-Kogo straciłeś?- Spytał poważnie blondyn.
Lekko zdziwiony Neji otworzył szerzej oczy i powiedział.
-Skąd wiesz...- kolega mu przerwał.
-Wyglądasz dokładnie tak jak Sasuke, gdy się wspomina się o rodzinie.
-Sasuke też stracił rodziców gdy miał pięć lat.- Powiedział.- Znam tę twarz, która mówi: "że miałem coś tak wspaniałego, ale tego nie doceniałem i po stracie, tego jestem zły na siebie za głupotę." Powiedział jakby cytując.
-Nie martw się, jakoś można i z tym żyć.- Pomyślał blondyn.- Choć ja nie mam prawa ci tego mówić, ja nic nigdy tak naprawdę nie straciłem.
-Jak to nie, od zawsze jesteś sam!- Neji trochę podniósł głos współczując blond włosemu.- Przepraszam ni...- Przerwano mu.
-I właśnie oto chodzi.- Powiedział dość spokojnie Naruto.- Można się smucić lub ubirać w piękne słowa, opisując moją sytuację, jednak prawda jest taka, że ich nie pamiętam prawie wcale. Więc nie wyobrażam sobie jak musisz się czuć ty czy Sasuke, którzy znają rodzinne ciepło.
-No, ale co my tu będziemy rozkminiać nad swoimi rodzinami, nie poto tu jesteśmy.- Po raz kolejny dzisiaj blondyn się uśmiechną.
-Wiesz Naruto? Jesteś spoko, można z tobą porozmawiać, chyba na temat wszystkiego, fajnie by było czasem gdzieś razem wyjść.- Teraz trochę posmutniał.- Lubisz ją prawda? Lubisz Ten ten?
-Naruto trochę się zdziwił, na słowa bruneta, chciał odpowiedzieć jednak ubiegł go Neji.
-Byliście dzisiaj na randce prawda?- Powiedział pewnie, patrząc w oczy blondynowi. Widać było że mu bardzo zależało na odpowiedzi.- Poszedłem do niej, ponieważ miałem dzisiaj odebrać przesyłkę dla wujka z ich sklepu. Tam się dowiedziałem że Ten ten jest z tobą na mieście.- Wyjaśniał skrupulatnie  Neji, niechciał obrazić Naruto, mimo iż był jego potencjalnym rywalem, to szanował chłopaka po ostatnich kilku wymianach zdań.
Brunet znowu chciał zacząć coś mówić, jednak Naruto mu przerwał.
-STOP!- Lekko podniósł głos, zamkną oczy, pomyślał trochę i wstał.
-Neji- powiedział spokojnie, wyciągnął rękę do siedzącego na przeciw chłopaka i powiedział.
-Jesteś dobrym człowiekiem, pierwszy raz w życiu, czuje że mogę powiedzieć to do innego człowieka.
Brunet trochę się zaniepokoił widząc powagę blondyna.
-Neji...- Uśmiechną się.- Zostańmy przyjaciółmi.
Bruneta coś tknęło w sercu, zrobiło się ciepo na duszy. Uścisną swoją ręką, rękę przyjaciela, a ten pomógł mu wstać.
-Zaproś ją na ten bal.- Powiedział poważnie Naruto, nie czekając na odpowiedź, kontynuował.- Dzisiaj byłem z Ten ten i Temari, w centrum by mi pomogły w wybraniu ciuchów na festiwal.
-Aah.- Speszony chłopak trochę zbladł, powiedział przyjacielowi coś takiego, do tego blondyn teraz wie o jego uczuciach do koleżanki, choć to drugie to nie problem, Naruto można ufać. Jadnak mimo to...- Blondyn przerwał jego rozmyślenia.
-Poza tym, jest pewien powód dla którego ostatnio kręcę się przy Ten ten.
Nie pokój znów zagościł w sercu bruneta.- Co on takiego ma na myśli? Jaki powód?
-Ahh- Naruto odetchną by się uspokojić, chociaż i tak więcej spokoju niebyło mu potrzebne.
-A więc tak jak ty, zacznę od początku.- Popatrzył w oczy Nejiemu i usiadł z powrotem na swoje miejsce.- Dwa dni temu szedłem do szkoły i usłyszałem jak dziewczyny rozmawiają o tobie, o mianowicie to droczyły się z Ten ten, by ta wreszcie wzięła się do roboty.
-Ale co to ma wspólnego ze mną?- Spytał zdziwiony.
-Zaraz do tego dojdziemy.- Odpowiedział.- o więc jak mówiłem, dziewczyny rozmawiały o prywatnych sprawach Ten ten. Usłyszawszy to powiedziałem, że niema się co marwić, bo na pewno się jej uda i odszedłem. Później w czasie przerwy obiadowej poszedłem na balkon by...- Teraz umilkł i popatrzył na przysłuchującego się jego opowiadaniu przyjaciela.-bo musiałem iść gdzieś gdzie niema ludzi.- Posmutniał, a Neji to zauważył i o nic nie pytał, poniewż uznałże blondyn mu powie co go gryzie gdy będzie gotowy.
-No więc, wracając do tematu.- Naruto oprzytomniał.- Zaraz po tym przyszły do mnie Temari i Ten ten, które poprosiły o pomoc.- Zamilkł.
-No, ale nadal nie rozumiem co to ma wspólnego ze mną?- Zdziwił się Neji.
-A to ma wspólnego, że dziewczyny poprosiły o to, bym pomógł Ten ten umówić się z tobą.
-Co?- Brunet był tak zdziwiony że zaniemówił. Wewnątrz niego kłębiło się mnóstwo emocji: zdziwienie, szczęście, niedowierzenie, niepokój, jednak w gruncie rzeczy się cieszył. Dziewczyna którą lubił od dawna, też go lubi, lepiej być nie mogło.
-Czy...- Przerwano mu.
-Tak prawda.- Uśmiechną się Naruto, czuł szczęście, z powodu szczęścia kogoś innego, pierwszy raz się tak czuł, było to dość ciekawe uczucie. Poza tym, miał przyjaciela, wreszcie zrozumiał co to znaczy przyjaciel. Jak bardzo jest to ważne i jaki spokój daje otworzenie się przed kimś.
Wstał.- Chodź, chce ci coś pokazać.-Powiedział wychodząc na podwórko. Neji poszedł za nim bez słowa. Skręcili idąc ścieżką która prowadziła ich na tył głównego budynku, gdzie było sporo miejsca które, jednak większą część zajmował kolejny dość pokaźnych rozmiarów budynek. Naruto wszedł do niego i gestem ręki zaprosił przyjaciela, ten od razu usłuchał blondyna. W środku było durzo miejsca, tak jakby arena, dopiero teraz Neji zorientował się co to za miejsce, w domu wujka miał identyczny budynek, położony w w tym samym miejscu co ten, w końcu posiadłość Naruto bardzo przypominała dom jego wujka u którego mieszkał od śmierci rodziców.
-Wsmpaniałe dojo.-Zachwycił się Neji.
-Wiedziałem że ci się spodoba.- Uśmiechną się Naruto.- Może mały sparing?
-Hee?- Zdziwił się długowłosy.
-Daj spokuj przecież widać że ćwiczysz.- Powiedział blondyn.- Obaj mamy równe szanse.
Powiedział i podał chłopakowi jeden z bokenów (boken- drewniana katana, do ćwiczeń dop. Autora) stojących przy podstawce która miała na sobie ułożone dwa, jak zapewne domyślał się brunet, prawdziwe miecze.
Obaj chłopacy ukłonili się jak na dumnych wojowników przystało i zaczęli walkę.
Pierwszy zaatakował Neji. Zamachną się szybko, jednak Naruto nie wzruszony szybko zablokował cios odepchną przeciwnika i zaczął kontratak, z lewej strony. Brunet trochę stracił równowagę i przez chwilę blondyn miał szansę na atak, jednak nie zdążył i kolega szybko to zablokował, odskoczył od Naruto i zaczął szarżować z ogromną prędkością na "wroga", ten jednak był wstanie blokować grad ciosów przyjaciela. W pewnej chwili jednak ręce Naruto zadrżały, i upuścił broń z rąk, a Neji nie był w stanie się do końca zatrzymać i uderzył blondyna w bok. Ten upadł na ziemię.
-Naruto!? Nic ci nie jest?- Zaniepokojony długowłosy szybko pobiegł do przyjaciela.
-T-tak.- Powiedział trzymając się lekko za bolące miejsce.- Jednak to nie wskutek twojego ciosu upadłem.- Powiedział zimno, wstał i popatrzył na Nejiego, poważnym wzrokiem. Odwrócił się w stronę podstawki, z dwoma mieczami i powiedział.
-Te miecze są w mojej rodzinie od pokoleń. A zwłaszcza jeden.- Powiedział i wzią do ręki jedną z katan. Wyją ostrze z rękojeści.
-Nazywa się Muramasa no Tsurugi, drugi natomiast należał chyba do mojego dziadka, nie jestem pewien, jakąś wzmiankę o tym czytałem w zapiskach historii mojej rodziny. Nazywa się Masamune no Tsurugi.
-Niemożliwe!- Wyszczerzył oczy Neji.- Przecież to legendarne miecze... Niema nawet dowodów że istniały. Były opisywane tylko w legendach, jak to możliwe...- blondyn mu przerwał.
-Ponieważ moja rodzina jest jedną, a raczej była, jedną z tych o których mówią legendy.
-Poza tym, muszę ci coś o sobie powiedzieć- Naruto wyją z jedynej szuflady jaka była w dojo jakąś książkę i podał ją Nejiemu.
-Bijuu i ich Jinjuriki.- Neji przeczytał na głos nazwę książki.

16 komentarzy:

  1. fajnie heh ciekawe co bedzie dalej ale ja i tak czekam na wydarzenia odnośnie NaruHina heh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W następnym rozdziale, powinni się już spotkać, porozmawiać, choć nie wiadomo co z tego wyniknie ;p

      Usuń
    2. tak sybko ;( ej myslalem ze bedzie jakas drama i albo cos innego ;/ ale ok. PS: nie mow co bedzie poznej !!! to jest zle XD

      Usuń
  2. Witam,
    wspaniały rozdział... Neji jest zainteresowany Ten ten i uważał, że Naruto jest jego rywalem, ale się okazało, ze ten miał tylko pomóc jej w zdobyciu jego... och po zakończeniu się nie mogę doczekać co będzie dalej...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na dalsze rozdzialy tego opowiadania. Te opo (opowiadanie) jest zarabiaste. Zycze weny, zdrowia i czasu :-*
    ~Fredzia

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje opowiadanie jest naprawdę świetne, a pomysł bardzo oryginalny. Co do rozdziału to im dalej tym ciekawiej :) Zaintrygowała mnie ta końcówka, pozdrowienia i czekam na next ^.^

    OdpowiedzUsuń
  5. Twój blog został pomyślnie dodany do spisu :)

    Pozdrawiam :
    Hana-chan

    http://lapidarium-narutowskie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej, kiedy next???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam jeszcze nie jestem pewny czy mi się uda go opublikować w weekend. A w tygodniu nie mam czasu pisać, bo to już drugie półrocze, więc powinienem, trochę się skupić na nauce.
      W każdym razie, postaram się by rozdział pokoazał się weekend, jednak niczego nie obiecuje.

      Usuń
  7. Przeczytałam wszystkie 10 rozdziałów ! ^^
    Teraz czekać na następne, najlepiej by było. gdybyś pisał na końcu kiedy będzie następna notka. I się pisze "Jinchuuriki" lub "Jinchūriki", a ni "Jinjuriki... Bo dziwnie się to czyta xD
    NaruHina, NaruHina ;-; Czekam na NaruHina ! :D Widzę, że w tym opo Naru z Sasu się osobowością zamienili xD Przy Hinie Naru mógłby się tak SZCZERZE uśmiechnąć robić jego "firmowy" uśmiech :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Notka jest świetna. Naruto zaprzyjaźnia się z Nejim, ciekawe i mi się podoba. Mam nadzieję że szybko pojawi się next oraz NaruHina. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Line 1: Unexpected token *

    OdpowiedzUsuń
  12. 34 year old Electrical Engineer Benetta Matessian, hailing from Saint-Paul enjoys watching movies like Sukiyaki Western Django and Rock climbing. Took a trip to Himeji-jo and drives a Bentley 4 Litre "The Green Hornet". kliknij tutaj, aby uzyskac wiecej informacji

    OdpowiedzUsuń